niedziela, 4 sierpnia 2013

2. Początek końca.

Rozkazałam służce przygotować dwa pokoje dla moich gości. Chodzę teraz podminowana i napięta. Poszłam do swojej komnaty, lecz nie mogłam długo w niej usiedzieć. Rozkazałam przygotować sobie posiłek. Przechadzałam się korytarzami, niedostępnymi dla zwykłych śmiertelników. Po chwili wpadłam na jednego z tych barbarzyńców. O ile pamiętam ma na imię Thor. Dziwiło mnie jak mógł wytrzymać w tak długich włosach. Spojrzał na mnie zmieszany.
-Najmocniej Panią przepraszam.-Powiedział ze skruchą w głosie.
-Uważaj jak chodzisz!-Warknęłam tylko.
Poszłam dalej wyprostowana jak nakazywała mi etykieta. Syn Odyna szedł za mną przez jakiś czas.. Odwróciłam się nagle.
-Czemu za mną chodzisz! Wracaj do swojej tymczasowej komnaty, i zmyj mi się z oczu!-Powiedziałam stanowczo.
-Chciałbym dowiedzieć się więcej o waszym przepięknym mocarstwie.-Powiedział stanowczo.
-Co chciałbyś wiedzieć?-Spytałam łagodnie.
-Wszystko co można mi wiedzieć.-Uśmiechnął się.
Westchnęłam i wskazałam mu  żeby szedł za mną. Podeszłam do dwóch posążków szakala.
-Zaufasz mi i pójdziesz za mną, nie lubię rozmawiać w świątyni.-Powiedziałam cicho.
On tylko potaknął i stanął zaraz  za mną. Narysowałam w powietrzu hieroglif, który rozbłysnął jasnym światłem. Sięgnęłam do misy ustawionej na podwyższeniu, obok szakala. Sypnęłam pyłem pomiędzy posągi. Otwarł się portal. Przeszłam pierwsza, moim oczom ukazał się przepiękny ogród. Po środku stała misternie rzeźbiona fontanna. Naokoło niej były ustawione kamienne ławki. Wszędzie rosły dziko drzewa.  Wszystko żyło tu własnym rytmem i tylko ścieżki, ławki i fontanna były utrzymywane w ciągłej czystości. Usiadłam wyprostowana. i wskazałam mu miejsce obok. Usiadł i uśmiechnął się. Zaczęłam mu opowiadać i naszej potędze i wspaniałości kraju. Nie zdradzałam mu jednak szczegółów i pomijałam jak osiągnęliśmy to wszystko. Thor zaczął opowiadać o swoim królestwie. On nie omijał żadnego szczegółu. Potem przeszedł na bardziej prywatne historie. Szczególnie zainteresowałam się jak opowiadał mi o czarodziejce której odbiło. Nie wiem czemu ale chyba go polubiłam. Ja natomiast opowiedziałam mu jak uparty jest Anubis i jak bardzo działa mi na nerwy. Udało mnie się wyciągnąć od niego imię tej czarodziejki. Pasuje do jej świra na punkcie księcia-Amora. Bawiło mnie to. Po paru godzinach postanowiliśmy wrócić. Znów otwarłam portal i pojawiliśmy się w świątyni. Słońce właśnie zachodziło. Thor zauważył swojego brata który był wyraźnie zły.
-Thor gdzieś ty się podziewał! Szukam cię od paru godzin, nie jesteśmy u siebie!-Warknął.
-Był ze mną i omawialiśmy kilka spraw.-Powiedziałam chłodno i zmierzyłam młodszego księcia.-Sprawy państwa, nie dla dzieci.-Dorzuciłam i odeszłam powolnym krokiem na pyszny posiłek w mojej komnacie.

1 komentarz: